Angaż w Premier League, debiut w reprezentacji, powołanie na finały mistrzostw świata, gra w europejskich pucharach. Kilka lat temu Nick Pope mógł pomarzyć o takim scenariuszu. Uśmiechał się pod nosem, pukał w czoło i jechał na kolejną rundkę rozwożąc mleko po miasteczku.